Spojrzał zaskoczony na moje nastawienie. - Pomyślałem--
- Tak, więc może przestać myśleć bo nie jesteś w tym dobry.
- Dlaczego jesteś taka suka? Byłem z Tobą całkowicie szczery! Powiedziałem Tobie o rzeczach o których nie mówiłem nikomu. Myślałem że jesteś moją przyjaciółką? - Ostatnia część wyszła bardzie jak pytanie niż złość. Nasz stół i kilka wokół nas już słuchały naszej rozmowy.
- Po raz kolejny nie myślisz! Nie znasz mnie, nie chcę być twoją pzyjaciółką. Może jakbyś nie ufał ludziom tak łatwo nie byłbyś zraniony. Przestań być taką babą i urośnij kutasie. - Głośne 'OOOOO' wybuchło na stołówce.
Justin spojrzał mi w oczy i zacisnął pięść. - Czy masz zamiar mnie uderzyć? Wyzywam Cię.- Spojrzałam na niego powalająco. Następnie Josh wstał.
- Stary uspokój się. Nie chcesz uderzyć dziewczyny. Nie chcesz niczego żałować.
- Nie, ja chcę żeby on mnie uderzył. Dalej Justin jeśli masz jaja uderzysz mnie! - Wiedziałam że by to zrobił jeśli bym go wystarczająco popchnęła. Chciałam żeby mnie uderzył. Chciałam aby on poczuł to co ja czuję. - Jesteś zbyt wielką cipą do--
Jego pięść zderzyła się z moją szczęką i to nie było delikatne. Josh mnie złapał, cała sala dyszała i wszyscy ucichli patrząc w naszą stronę. Justin patrzył na mnie z przerażeniem i horrorem na twarzy. - O mój Boże bardzo przepraszam. Camie nie chciałem, ja po prostu, ja, proszę-- - Kiedy byłam już na nogach Josh puścił mnie i ruszył w stronę Justina.
- Nie, Josh nie. Powiedziałam to mu. Chciałam aby mnie uderzył. - Próbowałam się uśmiechnąć do Justina, ale ostry ból w szczęce nie pozwolił mi na to. - Mogę z Tobą porozmawiać? - powiedziałam spokojnie i Justin spojrzał w pewności. - Proszę?
On skinął głową i zaczął się odwracać ale Derek złapał jego ramię. On odwrócił się i ja też. Derek, Ben, Connor, Max and Josh stali za mną. - Hey, jeśli usłyszę nawet że na niej oddychasz, rozjebię Ci twarz. Łapiesz, Bieber? - Justin ponownie skinął głową, a Derek puścił jego ramię.
- Chodź Justin. - Włożyłam moją rękę pod jego i wyciągnęłam go ze stołówki. Ciągnęłam go w dół pustego korytarza zanim znalazłam otwartą klasę. Popchnęłam go do klasy i zamknęłam drzwi. Justin usiadł na ławce patrząc na swoje ręce. Usiadłam obok niego i wzięłam jedną z jego rąk w moją.
Spojrzał na mnie, ale ja zatrzymałam moje spojrzenie na naszych splecionych palcach. - Przypominasz mi mojego brata. - Bawiłam się jego szorstkimi złączonymi palcami. - Kiedy byłam młodsza mój brat był moim najlepszym przyjacielem, mimo tego że było między nami prawie cztery lata różnicy. Mój tata traktował mnie jak księżniczkę ale kiedy Justin miał na tyle lat aby porozmawiać było tak jakbym nie istniała. Kochałam Justina ale nienawidziłam jego związku z tatą. To było w moje trzynaste urodziny kiedy porwali Justina. To wszystko była moja wina. Powinnam powiedzieć mu że nadszedł czas bay iść. Ale nie zrobiłam tego. Ten mężczyzna go zabrał. Kilka dni później, znaleźli Justina, na śmietniku, martwego. Mój tata odszedł rok później na moje czternaste urodziny. Moja mama była wrakiem, próbowała się zabić. Zaczęłam się ciąć, to był jedyny komfort jaki mogłam znaleźć. Moja mama własnie dostała nową pracę. Była chirurgiem przed odejściem taty. Teraz ona ma inna pracę. Każe mi chodzić do szkoły bo myśli że będę czuła się lepiej i zapomnę. Powiedziałam Justinowi że nigdy o nim nie zapomnę. Nigdy. - Mój głos się załamał i się rozpłakałam.
Justin puścił moją rękę i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. Pocierał moje plecy i próbował mnie uspokoić, kiedy ja wypuszczała wszystko co trzymałam w sobie przez trzy lata. Zadzwonił dzwonek informujący nas o tym że obiad się zakończył. Korytarze były pełne dzieci i cisza znikła. Odsunęłam się i zsunęłam się z ławki. Stanęłam przed Justinem i spojrzałam mu w oczy. - Teraz jesteśmy przyjaciółmi? - Uśmiechnęłam się tak jak on. - Tylko nie próbuj mną dyrygować.
- Nie będę. - Zsunął się z ławki i przytulił mnie. - Powinniśmy iść zanim się spóźnimy. - Odsunął się, a ja natychmiast poczułam zimno. - Jaką masz resztę zajęć?
Zdjęłam plecak i wyciągnęłam mój grafik - Mam historię, angielski i taniec? Co kurwa? Ja nie umiem tańczyć!
Justin zachichotał - To powinno być zabawne. Mamy te same zajęcia.
- Świetnie, chcesz zobaczyć jak robię z siebie głupca? - Chwyciłam jego ramię i pociągnęłam na prawie pusty korytarz i pobiegliśmy do klasy.
***
Tu @luvv_biebs jak się podoba rozdział?
Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do tłumaczenia piszcie w komentarzach.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jeśli chce być informowani o nowych rozdziałach zapiszcie się w zakładce INFORMOWANI
Kocham Was ♥
Dziękuję za liczbę wyświetleń i wszystkie komentarze ♥
Dziękuję za liczbę wyświetleń i wszystkie komentarze ♥
Fajnyyyy :D
OdpowiedzUsuń@BieberrHeaven
Fajny? on jest zarąbistyyy :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuń@_shawty_x
Super !!!!! Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń♥ ZAJRZYSZ DO MNIE?? http://impossible-twelve.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń